Uczył angielskiego w kraju przodków |
W szkole w Ropience kończą się dzisiaj 4-tygodniowe zajęcia Wakacyjnej Szkoły Języka Angielskiego. Nauczycielem był student z USA, którego imię i nazwisko - Tylar Hardy - w żaden sposób nie wskazują na polskie korzenie.
A jednak, jak wyniknie z naszej rozmowy, ten młody Amerykanin ma polskie korzenie. Jego pradziadek pod koniec XIX wieku opuścił małą miejscowość w okolicach Lublina i pojechał za „wielką wodę" w poszukiwaniu lepszego losu. Tylar jest studentem stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Delaware i wolontariuszem amerykańskiej organizacji Learning Enterprises. W naszym kraju, a właściwie w ojczyźnie przodków, jest drugi raz. Jak sam mówi, nie przypuszczał, że są w niej tak piękne strony jak Bieszczady. Rodzice Tylara nie mówią już po polsku ale ma sporo przyjaciół, którzy mają polskie korzenie.
Źródło:Gmina Ustrzyki Dolne
Skomentuj to na FORUM DYSKUSYJNYM Wydawca portalu ustrzyki.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|